Pan Maciej Siembieda znów to zrobił - napisał kolejną powieść, lepszą od poprzednich. „Kołysanka”, bo to o niej mowa, to powieść napisana z rozmachem, doskonale skonstruowana i trzymająca w napięciu do samego końca.
Jakub Kania, prokurator IPN, podejmuje się rozwiązania kolejnej sprawy. Tym razem jedna fotografia, na której został uchwycony światowej sławy kompozytor w towarzystwie NKWD, prowadzi Kanię do Grodkowa. Im bardziej Kania zagłębia się w historię, tym mocniej upewnia się, że sprawa jest bardziej złożona. I jeszcze ten tajemniczy koncert dla dwóch osób sprzed dwustu lat i ten wyjątkowy utwór...
Zanim jednak prokurator Kania odkryje mroczne tajemnice z przeszłości, będzie musiał pokonać wiele przeciwności.
Czy mu się uda? Przekonacie się, sięgając po tę książkę.
Pan Maciej Siembieda pisze książki niesamowite, takie, których nie można podrobić, a ich stylu pomylić ze stylem innego autora. Z zegarmistrzowską precyzją łączy fakty z fikcją, bawiąc się wyobraźnią Czytelnika i przybliżając mu to, co dotychczas ukrywało się w mroku historii.
„Kołysanka” jest powieścią niemal doskonałą. Skonstruowana w mistrzowski sposób (za co należą się autorowi ponowne brawa), nie pozwala oderwać się od lektury, a po jej ukończeniu - zapomnieć o niej. Każdy element jest dokładnie przemyślany i dopasowany niczym szwajcarski zegarek.
Każdy z bohaterów pojawiający się na kartkach tej historii został skrojony wręcz doskonale. Podobnie ma się rzecz z miejscami i sytuacjami pojawiającymi się w książce. Dzięki tym małym szczegółom, dzięki precyzji samego autora, historia ta zdaje się być jeszcze bardziej rzeczywista.
Podobnie jak w poprzednich książkach z Kanią, w tej również mamy do czynienia z podziałem akcji na dwa czasy - współczesny i przeszły. Dzięki temu Czytelnik bawi się przednio odkrywając kolejne elementy tajemnicy sprzed lat.
„Kołysanka” to wciągająca od pierwszej strony historia, dla której warto zarwać noc. Pan Siembieda stworzył kolejną wyśmienitą powieść. Powieść, którą można czytać nie znając innych książek z Jakubem Kanią w roli głównej.
Czytajcie, bo naprawdę warto!
―✧―
Maciej Siembieda to dziennikarz, reportażysta i pisarz. Trzykrotny laureat Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Autor powieści „444”, „Miejsce i imię”, „Gambit”, „Wotum”, „Kukły” i „Katharsis”.
Więcej informacji: Facebook, Instagram, LubimyCzytać.pl.
Wydawca: Wydawnictwo Agora
Liczba stron: 342
0 komentarze