"Miłość i inne nieszczęścia" jest niedługą powieścią o ekscentrycznej parze, która smakuje każdej sekundy ich życia, jakby miała być ich ostatnią. Ich codzienność znacznie odbiega od normalności i nie jest jedynie czarno-biała; jest czymś niesamowitym, zaskakującym, smakującym i mieniącym się w milionach barw. Tańczą do piosenki Mr Bojangles w wykonaniu Niny Simone, zmieniają swoje imiona, popijają kolorowe koktajle przez całe dnie i całe noce. I są przy tym szczęśliwi.
      Historia ta opisywana jest przez ich syna, który dostrzega wszystko, ale nie zawsze wszystko rozumie. Podobnie jest ze słowami zapisanymi przez jego ojca w sekretnym dzienniku, gdzie ten opisuje życie u boku ukochanej żony, która jest chora. Opisuje ich pierwsze spotkanie, zatracanie się w miłości, zrozumienie i akceptację tego, jaką osobą jest Louise. Wspomina również o staraniach, aby ich rodzina była zawsze razem, nawet podczas najcięższych chwil.
      Miłość, jaka ich łączy, okazuje się być tak silną, iż w końcu odbiera im wszystko. Ich życie.
   



     Książka ta jest magiczna. Opowiada o miłości i o poświęceniach, o radości z każdej chwili otrzymanego życia. Nie jest typową historią o wielkiej miłości, ale jest opowieścią o miłości oraz o mroku. A także o życiu i śmierci.
     



      Moim zdaniem jest w niej kilka ważnych rzeczy, które tworzą całą historię. Wspaniała miłość do osoby, która potrzebuje twojej opieki oraz zrozumienia, która potrzebuje czegoś więcej, aby żyć. Do osoby, która potrzebuje własnego świata. Samotność ukryta za uśmiechem oraz kolejnymi żartami. Niezrozumienie.
   



    "Miłość i inne nieszczęścia" jest powieścią krótką, ale pełną emocji oraz magi. Wewnątrz znajdziecie wszystko: śmiech, płacz, miłość, nienawiść, milczenie, głośne rozmowy, dźwięki "Mr Bojangles". Książka ta jest dla każdego.
     Jeżeli lubicie dobre historie ta pozycja jest dla was.

―✧―