Andrzej Sikorski "Ten poranek był mroźny i nieparzysty"

By Małgorzata Mikos - 22.2.18






Andrzej Sikorski poeta, prozaik, krytyk literacki, wykładowca w Instytucie Prahistorii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Debiutował w 1978 r.; od 1989 r. należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autor 22. publikacji książkowych, w tym 11 tomików, bajek dla dzieci, scenariuszy i 2 wywiadów-rzek (współautor Piotr Kępiński) - „Któż to opisze, któż to uciszy. Rozmowy z Wincentym Różańskim” [1997] oraz „Nie byłem Papkinem. Rozmowy z Jerzym Stasiukiem” [1999]. Redaguje książki i antologie poetyckie m. in. serii „czarno-białej” i „Dialogi Poetyckie”. Współpracuje z radiem i prasą.







O czym jest książka

        Andrzej Sikorski jest jednym z tych nielicznych twórców, którzy dostrzegają to, co dla innych jest niewidoczne, mało ważne, ulotne. Zwinnie łączy kolejne słowa tworząc obrazy, które na długo zapadają w pamięci czytelnika. 

przyłożono mi do ust biały szal
i jestem pokonany bez ran
                                                      (***)

      „Ten poranek był mroźny i nieparzysty” to wyjątkowy zbiór wierszy. Okładka, mimo iż wykonana w minimalistycznym stylu, jest przepowiednią emocji, wspomnień, nadziei, przesłań ukrytych między wersami tego nietypowego tomu.
      „Ten poranek był mroźny i nieparzysty” to dokument mrocznej epoki - stanu wojennego, chwil, które zmieniły ludzi oraz świat, w którym żyjemy. Arcydzieło stworzone przez człowieka, który doświadczył smaku tamtych lat i wykorzystując kolejne słowa tworzy historię za historią.
       Każdy z wierszy zawartych w tomie osobno jest niewinną jednostką przedstawiającą swoją opowieść, ale dopiero wszystkie razem tworzą dzieło porażające czytelnika swym przesłaniem. Dzieło stworzone przez lęk i codzienną walkę, dobro i zło, łzy oraz niewielkie ogniki nadziei, które tliły się w sercu przez wszystkie te lata.

      Każdy z tekstów na długo zapada w pamięci czytelnika i zmusza go do refleksji nad ciemną stroną ludzkiej natury oraz natury Świata, w którym nie zawsze wszystko jest tylko czarne i białe. Wiersze te są opowieścią o ludziach, o odebranej wolności oraz o próbie zachowania godności odbieranej przez wszechobecne Cienie.
     „Ten poranek był mroźny i nieparzysty” składa się z sześćdziesięciu sześciu dłuższych oraz krótszych wierszy, które napisane prostymi słowami skrywają w sobie tysiące znaczeń oraz obrazów. Krzyki, westchnienia, ciche szepty.
    Autor, przelewając na papier kolejne historie, zabiera nas w niesamowitą, ale niełatwą podróż ku demonom przeszłości. Atmosfera tego zbioru z każdym kolejnym wersem staje się mroczniejsza, bardziej niepewna, przerażająca, czasem nawet bardziej intymna i emocjonalna. Nie raz zdarza się, iż przy czytaniu puls przyśpiesza, pojawia się smutek, czasami nawet pojedyncza łza.

      Między pierwszym wierszem:

Niedziela stała na baczność
kiedy podchodzili
nie dają żadnych szans
pięścią otwierali drzwi
i ciszę w słuchawkach
odliczali w pamięci ludzi i minuty
do szóstej
a potem
Szopen mieszał się z marszem i cieniami
które przemykały pod murami
i zaczynał się poranek mroźny i nieparzysty
                                                                                      (***)

 a ostatnim:

Idźmy
dopokąd w oddali tlą się jeszcze popioły
naszej zdziczałej gwiazdy
                                                                          (***)


czeka na czytelnika prawdziwy ocean słów tworzących obraz codzienności człowieka żyjącego w strachu, mającego niewielką nadzieję na lepsze dni, walczącego o zachowanie swego imienia i godności, a także tęskniącego za spokojnymi czasami, które zostały zastąpione przez pustkę oraz obdarcie z normalności.

zamalowane hasła dodają siły
dopokąd starcza biało-czerwonej farby
                                                                            (***)


       Każdy z zamieszczonych w tomie wierszy zawiera w sobie pewnego rodzaju niepewność, ciemność oraz brutalność, a każda z zatrzymanych na zawsze przez Autora chwil razi swą autentycznością, szczegółowością i emocjonalnością. 

nie pukaj do drzwi
zapomnij o oknie
teraz każdy szmer od ulicy może zabić
                                                                              (***)

      Na każdym kroku czekają na czytelnika nieprzewidywalne obrazy-wspomnienia, co wzbierają na sile z sekundy na sekundę, trudności dnia codziennego, strzępki wiary oraz nadziei na lepsze jutro. Wola przetrwania najgorszego, codzienne cierpienie oraz słowa, co nie chcą wybrzmieć, mieszają się ze strachem unoszącym się w powietrzu wraz z milionem cieni, krzyków i wszechobecnego niezrozumienia. 

teraz już nie wiadomo
kto z kim i przeciw komu
                                                             (***)


w spożywczym możesz kupić
uśmiech ekspedientki
która ostrzy paznokcie małym pilniczkiem
za godzinę do mięsnego obok rzucą towar
--- trzeba złapać coś na niedzielę
                                                                             (***)

Dlaczego warto to przeczytać

     „Ten poranek był mroźny i nieparzysty” to powrót do mrocznego rozdziału w historii Polski poprzez słowa, myśli i emocje spisane przez Autora. Dla niektórych lektura tych wierszy jest wspomnieniem trudnej przeszłości, o której chciałoby się zapomnieć, dla innych - próbą poznania prawdziwej natury zła, strachu oraz niekończącej się wiary.
      Tej pozycji nie da się po prostu przeczytać i odłożyć na półkę. Wystarczy przeczytać jeden wiersz, by zatracić się bezpowrotnie w krótkich opowieściach stworzonych przez Autora, by przenieść się do całkiem innego Świata. Refleksja nad treścią przychodzi mimowolnie, tak samo jak delektowanie się mieszanką piękna słowa oraz brutalności opisów.

 weź tę pomarańczę
i podaj im z życzeniami
nie mam niczego więcej
jutro musi się coś zmienić

                                             (***)

wysyłam pustą kartkę i tak przybiją
"ocenzurowano"
                                                          List



Na co zwrócić uwagę

     W przypadku twórczości Andrzeja Sikorskiego zawsze pojawia się ten sam punkt odniesienia - unikatowy styl tworzenia niesamowitych treści oraz komunikowanie się za ich pomocą z czytelnikiem. Zachwycający dobór słów oraz emocji przy przekazywaniu każdej z historii to przecież znak rozpoznawczy Autora doskonale znany z jego publikacji. Podobnie jest z nietypową szczerością oraz naturalnością w próbie przedstawienia Świata i ludzkiej natury - bez uproszczeń, upiększeń, bez zbędnej delikatności. Metafory, stany ludzkiej natury, emocje, określenia, niedopowiedzenia - to wszystko, a nawet więcej, można odnaleźć między kolejnymi wersami tego zbioru.

utul mnie śniegu
schowaj najgłębiej
niech nie słyszę przeraźliwego krzyku sąsiadki
z drugiego piętra
 - panowie, przecież jesteście Polakami! 
                                                                                 (***)


Ostatnie słowo o książce


     „Ten poranek był mroźny i nieparzysty” to niełatwa przygoda z twórczością znakomitego, lecz niestety nadal tak mało znanego poety jakim jest Andrzej Sikorski. Zaprezentowane w tym zbiorze teksty jak zawsze porażą swą wyjątkowością, przenikliwością, tajemniczością, brutalnością, a także swoistym pięknem wykorzystanych przez Autora słów.
     Wiersze to jedynie słowa tworzące jakąś historię, ale w tym przypadku słowa mają trzykrotnie większą siłę: prezentują przemyślenia Autora, przedstawiają codzienność minionych czasów, a także z łatwością przejmują kontrolę nad wyobraźnią czytelnika.
      Po raz kolejny Andrzej Sikorski potwierdza swój talent pisarski czarując, zachwycając i na koniec porzucając czytelnika sam na sam z namnażającymi się zapytaniami, rozważaniami, z zagubieniem między światem przedstawionym w wierszach a rzeczywistością. Ze wspomnieniami i emocjami, które drapią pod skórą jeszcze długo po przeczytaniu ostatniego z tekstów składającego się na „Ten poranek był mroźny i nieparzysty”.

Jeden z poetów Poznania
chodził w rozpiętym płaszczu
w rozpiętej koszuli
berecie
wyglądał jak strach na ludzi
(i nikt się go nie bał chociaż niektórzy
przyspieszali na chodniku)
zatrzymywany przez milicjantów wrzeszczał
- oderwałem wszystkie guziki
nie mam paska
jestem bez sznurowadeł
zabierzcie mnie wreszcie
dłużej tego nie zniosę

                                                 (***)



Autor: Andrzej Sikorski
Tytuł: Ten poranek był mroźny i nieparzysty
Rok wydania: 2006
Wydawnictwo: Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze